Podium i dyskwalifikacja podczas 25. Winter Cup
Na włoskim South Garda Karting rozegrana została 25-ta edycja Winter Cup. Impreza, która corocznie gromadzi najlepszych kartingowców z całego świata jest postrzegana jako jedna z ważniejszych w sezonie. Wśród ponad 300 zawodników, którzy pojawili się w Lonato, obserwowano także sporą grupę Polaków. Nasi, w imponującym 18-osobowym składzie, przystąpili do rywalizacji we wszystkich kategoriach.
Najważniejszym i jednocześnie najbardziej dramatycznym momentem imprezy było wywalczenie drugiego miejsca w finale OK Junior przez Karola Pasiewicza. Zawodnik stanął na podium, odebrał puchar, ale chwilę później został zdyskwalifikowany. Powodem był „zderzak”, który Karol sam poprawił tuż po zakończeniu wyścigu. Zawodnicy, którym w skutek kontaktu z rywalem „opada zderzak” otrzymują 5 sek. kary natomiast jego poprawianie wg. regulaminu jest niedopuszczalne. Tymoteusz Kucharczyk, który przez cały weekend prezentował niezłe tempo finał OKJ rozpoczynał z pierwszej linii. Tuż po starcie stracił kilka oczek, jednak pod koniec wyścigu był już na przodzie stawki a także miał szansę na podium. Atak rywala sprawił, że Kucharczyk stracił trzecią lokatę i ostatecznie finiszował 6-ty. Po wykluczeniu Karola i karze na sprawcy ataku Kucharczyk przesunął się na 4 miejsce. Zwyciężył Martinius Stenshorne przed Freddie Slater i Arvid Lindblad.
Aż 10 Polaków przystąpiło do rywalizacji w kategorii Mini Rok. Jak można się było spodziewać najlepiej szło zawodnikom najbardziej doświadczonym, których często oglądamy w imprezach międzynarodowych. To Jan Przyrowski i Maciej Gładysz. Obaj pewnie awansowali do finału. Przyrowski rozpoczął z pierwszej linii i początkowo trzymał się czołówki. Finiszował 5-ty, jednak kara 5 sek. „ za zderzak” przesunęła zawodnika na 12 miejsce. Gładysz startował z 7 miejsca i systematycznie przesuwał się w górę by linię mety przekroczyć na 4 miejscu. Do finału Mini Roka awansowała jeszcze czwórka Polaków, która w kwalifikacjach pokazała się z dobrej strony. To Rafał Paprota, Franciszek Czapla, Iwo Beszterda i Oliwier Kobiela. Zawodnicy zajęli odpowiednio 26, 27, 32 i 34 miejsce. Serafin Derżyński, Marcin Fice, Antoni Kosiba i Marek Piórkowski rywalizację zakończyli we wcześniejszej fazie zawodów. Zwyciężył Rashid Al Dhaheri przed Dmitry Matveev i German Foteev.
Marcel Kuc, Jerzy Spinkiewicz i Olaf Tyrakowski próbowali sił w seniorskiej OK. Do niedzielnego finału awansował tylko Kuc, który sklasyfikowany został na 27 miejscu. Spinkiewicz i Tyrakowski odpadli w super heatach. Zwyciężył Joseph Turney przed drużynowym kolegą Lorenzo Travisanutto a podium uzupełnił Andrea Antonelli.
Ciekawostką był także występ trójki Polaków w najmocniejszej kategorii – biegowej KZ2. To trio z AMO Racing – Kapcer Nadolski, Franciszek Palmirski i Igor Lajko. Zawodnicy w sezonie 2020 skupią się na kategoriach biegowych a występ w Lonato traktowany był jako możliwość rywalizacji z najlepszymi na świecie. Zgodnie z przypuszczeniami Polacy nie awansowali do finału, chodź w kilku heatach pokazali niezłe tempo. W niedzielne popołudnie triumfował Giuseppe Palomba przed Riccardo Longhi i Jeremy Iglesias.
_
Foto. Joanna Lenart