Powrót Mistrza na tor
Karol Basz powrócił w ten weekend do kartingu, gdzie w barwach swojego dawnego zespołu, Kosmic Racing, rywalizował w mistrzostwach świata. W tym sezonie najważniejsze kartingowe zawody odbyły się w szwedzkim Kristianstad, a krakowianin zakończył je na siódmej pozycji.
Od rozpoczęcia startów w Lamborghini Super Trofeo Europe Basz nie ścigał się za kierownicą karta, co oznacza, że przyjeżdżał do Szwecji po ponad roku rozbratu z tego typu sprzętem. Kluczowa dla wyników okazała się jednak czasówka, która przy ponad 100 zgłoszonych zawodnikach dzielona jest na grupy.
Podczas przejazdów pierwszej grupy, w której znajdował się Basz, na torze panowały gorsze warunki, przez co zawodnikom jadącym w dalszych grupach łatwiej było wykręcić lepszy czas. Ostatecznie Karola sklasyfikowano na 36. pozycji.
W trakcie wyścigów kwalifikacyjnych, mimo słabych pozycji startowych, Polak robił co mógł, aby przebić się w górę stawki i ostatecznie wszedł do finału z piętnastej pozycji. Podczas ostatnich zmagań w trakcie tego weekendu już na starcie udało mu się wyprzedzić kilku rywali, a później, po kolejnych zaciekłych pojedynkach, finiszować na siódmym miejscu.
Teraz Karol Basz będzie przygotowywał się do finału Lamborghini Super Trofeo Europe, który odbędzie się w weekend 14-16 listopada na torze Vallelunga.
„Powrót do kartingu był niezwykle przyjemny i cieszę się, że znów reprezentowałem barwy Kosmic Racing. Szkoda jednak tej straconej czasówki, gdyż nasza grupa miała ewidentnie gorsze warunki. Rywalizacja w kartingu, zwłaszcza na poziomie mistrzostw świata, od zawsze była bardzo zacięta, więc przy tak dużej stracie na początku weekendu nie było już szans na odrobienie. Nie mniej dałem z siebie wszystko i ostatecznie finiszowałem jako siódmy. Myślę, że to całkiem niezły wynik, jak na rok przerwy z kartingiem i problemy z czasówki []… ” – powiedział Karol Basz po starcie w kartingowych mistrzostwach świata.
–
Informacja Prasowa