Mistrzostwa Europy w Hiszpanii pechowe dla Basza
Najlepsi kierowcy kartingowi na świecie mają za sobą drugą rundę Mistrzostw Europy, które odbyły się w miniony weekend na torze imienia Fernando Alonso. Oczywiście w stawce nie zabrakło Karola Basza, który jednak nie zaliczy tych zawodów do udanych. Polak przez cały weekend zmagał się z pechem i ostatecznie wpisał swoje nazwisko na 12. miejscu w finałowym wyścigu.
Ekipa Kosmic Racing przyzwyczaiła nas już do bardzo dobrego tempa i tak było od samego początku weekendu. Niestety jednak pierwsze objawy złej aury dały już o sobie znać w czasówce, kiedy dwa najlepsze wyniki zostały dyskusyjnie anulowane z powodu zbyt mocnego przycięcia szykany. To sprawiło, że Basz znalazł się na dopiero 30. pozycji, jednak na tym etapie weekendu jeszcze nie wszystko było stracone.
Tak daleką pozycję dałoby się odrobić w wyścigach kwalifikacyjnych, jednak kara czasowa za brak zderzaka, straconego przez zbyt wcześnie hamującego rywala, oraz niezawiniony obrót już na początku kolejnego wyścigu sprawiły, że Polak notował kolejne straty. Ostatecznie jednak Baszowi udało się przedostać do finału na przedostatnim premiowanym awansem miejscu.
W ostatecznych zmaganiach prawie wszystko poszło po myśli naszego zawodnika – prawie, bo sędziowie zarządzili wznowienie z powodu padającego deszczu, co oznaczało utratę ósmej pozycji, na którą Karol zyskał w ciągu zaledwie dwóch okrążeń. Kolejny start z końca stawki nie wyszedł już tak idealnie, ale Basz cały czas czarował swoimi umiejętnościami, co ostatecznie pozwoliło mu na minięcie flagi w szachownicę na dwunastym miejscu – po zyskaniu aż 21. pozycji podczas ostrej walki koło w koło.
Czasu na zapomnienie o pechowym weekendzie nie będzie zbyt wiele, gdyż już w kolejny weekend Karol zasiądzie za kierownicą Lamborghini Huracana Super Trofeo, którym będzie ścigał się na legendarnym torze Monza!
„Niestety mamy za sobą kolejny niezbyt udany weekend. Ponownie było bardzo pechowo, choć dysponowaliśmy fantastycznym tempem” – stwierdził Basz.
„Nie wiem jak sędziowie dopatrzyli się nieprzepisowego cięcia w czasówce, bo nie było ku temu możliwości. W wyścigach kwalifikacyjnych mieliśmy ostrą walkę koło w koło, jednak niestety ostatecznie to my na tym traciliśmy. Cóż, taki jest motorsport, a do końca mistrzostw zostało jeszcze trochę, więc się nie poddajemy! Nim jednak rzucimy się w wir odrabiania strat czeka mnie kolejny start w Lamborghini – tym razem na legendarnej Monzy. Bardzo dziękuję za wsparcie wszystkim fanom oraz firmie Cronic, właścicielowi sklepu RallyShop.pl, a także ilmio, EuroPart oraz Minardi” – skomentował Karol.
Po 2 rundach Karol Basz sklasyfikowany jest na 6 miejscu z dorobkiem 25 pkt. Prowadzi David Vidales / 45 pkt.
Szczegółowe wyniki – http://www.cikfia.com/competitions/cik-calendar/2017/alonso/ok/championship-standings.html
Informacja prasowa