Euro Seria WSK na La Conce
Na torze La Conca odbyła się I runda WSK Euro Series, jednej z najlepszych serii kartingowych w Europie. Udział w zawodach wzięło siedmiu polskich kierowców. Znakomity wynik uzyskał Karol Basz ścigający się w kategorii KF.
Oprócz Basza, który reprezentuje fabryczny zespół Tony Karta w kategorii KF w Muro Leccese wystąpili Karol Dąbski (Praga Kart), Igor Waliłko (LH). Michał Kasiborski (Lenzokart) i Aleksander Bardas (obaj w kategorii M60), Łukasz Korbela (KF Junior) oraz Bartosz Idźkowski (KZ2). Jedynie w kategorii KF Polacy odegrali znaczące role.
Michał Kasiborski
Wśród najmłodszych kierowców wystąpili Michał Kasiborski i Aleksander Bardas. Mistrz Polski, który reprezentuje barwy fabryki Lenzokart po kilku pechowych wyścigach ostatecznie uplasował się na miejscu 19. Aleksander Bardas, młodziutki kierowca na stałe mieszkający we Włoszech, nieznany bliżej polskim kibicom, zajął miejsce 23. Warto wspomnieć, że ten młodzian z Zollino to jedna z kartingowych nadziei regionu Lecce. Zwycięzca strefy i kilku krajowych imprez w kategorii Baby. Na torze La Conca po raz drugi wystąpił w kategorii Mini.
Aleksander Bardas
Wśród juniorów KF bez echa przeszedł start Łukasza Korbeli. Zawodnik ze Śląska debiutuje w tym roku w rozgrywkach WSK i płaci debiutanckie frycowe. Niezwykle ciężko jest wbić się do stawki kierowców, którzy odgrywają kluczowe role w wyścigach. Miejmy nadzieję, że Korbela już niebawem pokaże się z coraz lepszej strony. Tymczasem na torze La Conca swój start zakończył na wyścigach eliminacyjnych.
Łukasz Korbela
W kategorii KZ2 wystartował Bartosz Idźkowski. Zawodnik z Nowego Miasta Lubawskiego po treningach prezentował się bardzo dobrze. Plasując się w połowie stawki miał nadzieję na nawiązanie walki z pierwszą dziesiątką zawodników. Niestety w pierwszym wyścigu finałowym rozegranym w sobotę doznał kontuzji po kolizji z hiszpańskim kierowcą. Obrażenia dłoni były zbyt poważne, by Idźkowski mógł kontynuować jazdę w niedzielę, a więc w finale kategorii go nie zobaczyliśmy.
Najbardziej widowiskowa była jednak kategoria KF, w której startowało trzech polskich kierowców. Karol Basz, zaliczany do faworytów, Karol Dąbski od początku sezonu borykający się z problemami technicznymi i niezwykłym pechem oraz szybki w treningach Igor Waliłko. W konsekwencji w finałach zobaczyliśmy tylko Basza, który znakomicie pojechał oba wyścigi. Dąbskiemu i Waliłko zabrakło naprawdę niewiele, by zaprezentować się w finale.
Karol Dąbski
Dąbski pojechał znakomicie ostatni wyścig kwalifikacyjny, przekraczając metę na czwartym miejscu, jednak kara czterech sekund za kontakt z rywalem nałożona przez komisję sędziowską pozbawiła Polaka udziału w finale. Zabrakło zaledwie jednej pozycji, by znaleźć się w gronie finalistów.
Igor Waliłko
Z kolei Igor Waliłko, który do wyścigów w Muro Leccese przystapił z nową jednostką napędową, miał pecha szczególnego. Podczas pomiarowego okrążenia na czasówce polskiemu kierowcy pękł łańcuch. Polak musiał walczyć z rywalami w wyścigach kwalifikacyjnych startując z drugiej części stawki. Wystąpiłby w finale, gdyby nie wypadnięcie z toru w kluczowym momencie. Podróżując w najważniejszym wyścigu kwalifikacyjnym na czwartej pozycji (aby zakwalifikować się musiał dojechać w pierwszej dziesiątce) wykonał manerw wyprzedzania kolejnego z rywali tak niefortunnie, że opuścił tor i nie mógł kontynuować rywalizacji. Szkoda, bo Igora widzieliśmy w tym wyscigu niezwykle zmotywowanego i szybkiego. Polak mijał rywali z dużą łatwością i z pewnością mielibyśmy w finale z jego jazdy wiele radości.
Karol Basz
Nieobecność innych Polaków w finale KF wynagrodził nam natomiast Karol Basz. Polski kierowca Tony Karta znakomicie zaprezentował się w obu wyścigach. Najpierw po starcie z pole position w przedfinale został umiejętnie wyeliminowany przez rosyjskiego kierowcę z rywalizacji w czołówce i wyścig finałowy rozpoczął startując z 12. miejsca (przebił się z ostatniej pozycji w wyścigu przedfinałowym). Nie przeszkodziło to jednak Baszowi w spektakularnym wjechaniu na podium na koniec wyścigu finałowego. Basz jechał jak natchniony mijając kolejnych rywali jak przysłowiowe "wozy z węglem", by jeszcze na ostatnim zakręcie zawalczyć o drugą pozycję z Francuzem Boccolaccim. Komentarzem dla wyczynów Basza podczas najważniejszego wyścigu na La Conce niech będzie tylko krzyk miejscowego spikera oznajmiający "Karol Basz incredibile!".
I runda WSK Euro Series na torze w Muro Leccese jest z pewnością kontynuacją świetnego rozpoczęcia sezonu w wykonaniu Karola Basza. Po dwóch imprezach stojących w rankingu niezwykle wysoko można stwierdzić, że Polak należy do światowej czołówki kartingowców.
źródło: magazyn Polski Karting
autor: Paweł Surynowicz
fot: Łukasz Iwaniak (Media4U)