Prawdziwy Winter Cup w Lonato
Dzisiejsze warunki na torze South Garda Karting przypominają bardziej środek zimy w Polsce, niż początek sezonu wyścigowego we Włoszech. Obfite opady śniegu w prowincji Brescia dały się we znaki nie tylko włoskim drogowcom, ale przede wszystkim kartingowcom szykującym się do 18. edycji zawodów o puchar zimy.
Śnieg sypie w Lonato, ale przypomnijmy, że tydzień po Winter Cup odbędzie się pierwsza wiosenna runda zawodów. Tymczasem dzisiejsze opady sprawiły, że treningi nie odbyły się w zaplanowanej wcześniej formule. Trzymamy się nadziei, że prognozy pogody na końcówkę tygodnia są znacznie bardziej optymistyczne niż dzisiejsza aura w regionie Brescii.
O trudne warunki na torach postanowiliśmy zapytać Andrzeja Ościka, promotora serii Rok Cup Poland oraz szefa AMO Racing Team, który od wielu lat związany jest ze sportem kartingowym w Polsce. Andrzej Ościk odpowiedział na kilka naszych pytań. Wielokrotnie uczestniczył przecież w zawodach kartingowych w Polsce i Europie. – Kilka lat temu byliśmy jako AMO na Winter cup w Lonato z Mikołajem Pęcakiem. To był okres, kiedy Robert Kubica zaczynał z RK. Rano w szklance po herbacie pozostawionej na noc w namiocie był lód – wspomina Andrzej Ościk. – Aby jechać autem należało najpierw zeskrobać szron z szyb. Rano było zimno, ale jak wstało słońce, około godziny 10 było już OK.
Andrzej Ościk.
Miejmy nadzieję, że dzisiejszy atak zimy w okolicach toru South Garda Karting będzie tylko chwilowy, a wszystko wróci do normy za kilka dni. Szef AMO podkreśla, że warunki na torze podczas zawodów odbywających się w pierwszych miesiacach roku nie są najlepsze i należą do najbardziej surowych. – Wielokrotnie odwiedzałem polskich zawodników na tych zawodach i cieszyłem się, że nie muszę marznąć i walczyć w takich warunkach w jakich walczyli oni, gdy rano jest zimno i mokro, niejednokrotnie pada również deszcz i śnieg. Pamiętam także zawody w Kerpen, gdzie tamtejszy Winter cup odwołano w trakcie zawodów, gdyż obficie padający śnieg ograniczał skutecznie widoczność. Potem już przesunięto terminy na bardziej bezpieczne w sensie aury.
Kartingowe regulaminy nie określają jednoznacznie warunków na torze, w których mogą odbywać się zawody. Zapytaliśmy Andrzeja Ościka o procedury, gdy opady się nasilają lub warunki na torze nie pozwalają na rozegranie biegów. – Podstawa to widoczność. Nie ważne czy pada deszcz czy śnieg, musi być coś widać. Jak jest bardzo źle, zawody są przerywane i wznawiane po chwili. Jeżeli nic nie widać sędziowie podejmują decyzję o ich zakończeniu. Organizator w Lonato ma trochę lepiej, gdyż tam może być tylko rano mgła, ale i ona znika, a w razie konieczności zawody kończy się przy sztucznym świetle.
Dzisiejsza aura na torze South Garda Karting w Lonato.
W Polsce nie rozgrywa się zawodów zimą. Ostatnie takie zawody na warszawskim torze Stegny odbyły się w 2006 roku. Zapytaliśmy promotora Rok Cup Poland czy nie uważa, że warto byłoby wrócić do Winter Cup w Polsce? – Zawody na Stegnach organizował Automobilklub Rzemieślnik. Na zakończenie sezonu łyżwiarskiego pozwolono im na coś takiego, kartingowcy mogli "dokończyć" taflę kolcami. Zaproszono wówczas kilku prominentów z samochodów i załatwiono telewizję, ale w Polsce nie było nigdy prawdziwego Winter Cup, takiego jakie oglądamy na zagranicznych torach. wszystko można zrobić tylko muszą być chętni zawodnicy – podkreśla Andrzej Ościk. – Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi z pewnością o finansowanie.
źródło: magazyn Polski Karting
autor: AW
fot. Piotr Augustyniak/Polski Karting, VH Racing