Polacy ścigali się nocą
W rozegranej w sobotę we włoskim Lonato 20. edycji Trofeo del Garda wystartowało 8 polskich kierowców. Najwyższe pozycje zanotowali Jan Krencisz i Jakub Głowacki, rywalizujący w kategoriach Junior Rok oraz KZ2. Występom pozostałych Polaków towarzyszyły incydenty wyścigowe i przysłowiowy pech.
Jan Krencisz zajął najwyższą pozycję wśród polskich Rokkersów w 20. edycji Trofeo Del Garda. fot. Jakub Iwo Zalewski/Magazyn Polski Karting.
Trofeo del Garda to tradycyjna impreza na jednym z najsłynniejszych włoskich torów kartingowych South Garda Karting. 20. edycja tych zawodów zakończyła się w sobotę. Tradycyjnie wyścigi finałowe TdG odbywają się wieczorem, przy sztucznym oświetleniu toru w Lonato, co jest główną atrakcją przyciągającą kierowców do uczestnictwa w tych zawodach.
W Lonato mogliśmy śledzić poczynania ośmiu polskich kierowców. Oprócz wspomnianych Krencisza i Głowackiego wystartowali Michał Śmigiel, Michał Danek (Rok 125), Karol Lubas, Jakub Masztalerz, Szymon Szyszko (Junior Rok) oraz Bartosz Idźkowski (KZ2).
W kategorii Rok 125 wystartowali Michał Śmigiel i Michał Danek, ale tylko jeden z nich ukończył zawody. To Michał Śmigiel, który do finału wystartował z pozycji 23. Odległa pozycja polskiego kierowcy z Sopotu to wynik incydentu, w którym uczestniczył w przedfinale. Śmigiel zdołał jednak w wyścigu finałowym wyprzedzić ośmiu rywali i ostatecznie uplasował się na 15. pozycji. Mniej szczęścia miał Michał Danek, który do finału wystartował z 27. miejsca, jednak nie ukończył wyścigu.
Najlepszą pozycję wśród juniorów (kategoria Junior Rok) zajął Jan Krencisz. Poznanianin zameldował się na mecie finału na wysokim 10. miejscu startując z odległej 19. pozycji! To spory sukces młodego kierowcy z Poznania, który aktualnie jest wiceliderem klasyfikacji generalnej Rok Cup Poland w tej kategorii.
Wysoko zakończyl rywalizację w przedfinale Karol Lubas – szósta pozycja. Jednak liderowi polskiej serii Roka nie powiodło się w wyścigu finałowym i Lubas ukończył rywalizację w imprezie na 21. pozycji po incydencie na drugim okrążeniu.
Bardzo dobry występ w zawodach zaliczył Jakub Masztalerz, który w finale wystartował z 10. pozycji. Ostatecznie uplasował się na 14. miejscu.
O pechu może mówić Szymon Szyszko, który w przedfinale uczestniczył w wypadku, który wyeliminował go z dalszego udziału w imprezie. Poturbowanego zawodnika z Gdańska nie zobaczyliśmy już w finałowym wyścigu.
W kategorii KZ2 wystartowało dwóch zawodników z Polski. Jakub Głowacki oraz Bartosz Idźkowski. Ten pierwszy zaprezentował się znakomicie startując do finałowego wyścigu z 12. pozycji. Imprezę poznanianin ukończył ostatecznie na 10. miejscu, co w stawce 42 zawodników jest bardzo dobrym wynikiem. Bartosz Idźkowski uplasował się na 20. miejscu.